Gross Piotr, lek. med

Będzie elaborat, ale w końcu w interesie nas wszystkich. Pomimo dobrych ocen fachowości tego lekarza, muszę przestrzec potencjalnych pacjentów przed chamskim i lekceważącym stosunkiem Pana Doktora do małoletniego pacjenta jak i jego rodziców. Gabinet w Ostrowie Wlkp.,dn. 13-07-2010. Wizyta prywatna w celu usunięcia laserem kurzajek na ręce mojego 12-letniego Syna. Na początek Pan Doktor wyraził się bardzo negatywnie o poprzednich lekarzach, czym wzbudził u nas lekki niesmak. Przecież Oni też starali się pomóc... Obejrzał kurzajki i stwierdził, że obecnie nie nadają się do zabiegu laserem, ale on zaraz się tym zajmie. Polecił nam pozostać w \"ogólnej\" części gabinetu, zabierając Syna do pokoju operacyjnego i niemal zatrzaskując nam drzwi przed nosem. Moją prośbę o informacje o jego poczynaniach zignorował. Kazał nam po prostu usiąść i czekać, nie mówiąc ani słowa o sposobie leczenia. Ponieważ obiecałem Synowi, że poproszę o znieczulenie przed jakimkolwiek kolejnym zabiegiem, zrobiłem to. Niestety, Pan Doktor nie zareagował, ignorując zupełnie moją prośbę jak i pytanie Żony co właściwie zamierza zrobić. Przerwałem całą procedurę i powiedziałem, że przecież płacimy za wizytę i chyba możemy poprosić o znieczulenie. W tym momencie lekarz przestał zachowywać pozory uprzejmości(?) i... wyprosił mnie z gabinetu )) Synowi rzucił tekstem w stylu \"niech tata się nie wpierdala\" - cytat wg dziecka niemal dosłowny. Pomijam kolejne teksty Pana Doktora - wyszedłby z tego prawie reportaż. Zwrócił się do mojej Żony stwierdzając bezczelnie, że jak sobie temat przemyśli ma zadzwonić do niego ponownie. Poprosiłem Syna i wyszedłem z gabinetu Pana Doktora - miałem dość, atmosfera była za gęsta. Po chwili dołączyła do nas Żona stwierdzając, że Pan Doktor ponowił propozycję telefonicznego umówienia się na kolejną wizytę... Wnioski pozostawiam do wyciągnięcia Państwu - mój post jest opisem autentycznych wydarzeń i zachowania lekarza. Panu Doktorowi polecam lekturę p. 6 i 7 Karty Praw Pacjenta oraz art. 31, ust.1 Ustawy o zawodzie lekarza. Niestety nie ma ustawy o kulturze osobistej - szkoda. Nie wiem jaki jest Pan Doktor w szpitalu i w gabinecie \"państwowym\", ale w prywatnym nie obowiązują żadne zasady - nawet te dotyczące podstaw traktowania pacjenta i KLIENTA.